Utlenianie i starzenie piwa. Część 3: Chemia.
Na początku musimy zdać sobie sprawę, że starzenie piwa to z naukowego punktu widzenia temat nadal znany dosyć słabo. Piwo jest bardzo skomplikowaną mieszaniną setek, czy może nawet tysięcy związków chemicznych, które ulegają ciągłym przemianom i reagują ze sobą. Rozkład tego wszystkiego na czynniki pierwsze i dogłębna analiza graniczy z niemożliwością. Poniższy tekst jest więc jedynie podsumowaniem kilku publikacji, które mogą być mniej lub bardziej trafne i wymagają dalszych badań. Najciekawsza publikacja na ten temat na jaką trafiłem znajduje się tutaj. Trzeba sobie również powiedzieć jasno, że będzie to najbardziej skomplikowana część cyklu i obawiam się, że nie zanudzi jedynie prawdziwych piwnych freaków ; )
Ten wpis jest trzecią i ostatnią częścią cyklu o utlenianiu i starzeniu piwa. Przed lekturą zachęcam do zapoznania się z częścią pierwszą oraz drugą.
Reakcje kryjące się za starzeniem
Utlenianie etanolu i alkoholi wyższych
W piwie oprócz alkoholu etylowego znajduje się szereg alkoholi wyższych, czyli takich, które zawierają więcej niż dwa atomy węgla (np. alkohol izoamylowy czy izobutylowy). Same w sobie mogą być one wyczuwalne i traktowane jako wada smakowa. Nawet jeśli ich stężenie nie przekracza progu wyczuwalności, to jednak tam są i wchodzą w dalsze reakcje podczas starzenia. Alkohole pod wpływem tlenu przemieniane są w aldehydy. Analogicznie jak we wspomnianym wcześniej aldehydzie octowym, powstającym z utlenionego etanolu. Każdy inny alkohol może być utleniony do odpowiadającego mu aldehydu, a te mogą przyjmować dosyć duże spektrum aromatów. Co ciekawe, reakcja ta podobno zachodzić może wyłącznie w obecności melanoidyn, co wskazywałoby na to, że proces ten powinien być intensywniejszy w piwach z dużym ich udziałem, takich jak np. koźlaki czy generalnie piwa ciemniejsze.
Teoretycznie dalsze utlenianie aldehydów prowadzi do powstania odpowiadających im kwasów. Tak więc w starym piwie z aldehydu octowego mógłby powstać kwas octowy znany nam chociażby z piw flandryjskich. W praktyce nie jest to jednak zbyt często spotykane.
Utlenianie alfa-kwasów i przemiany estrów
Jak powiedzieliśmy sobie w drugiej części tego cyklu, alfa-kwasy odpowiadające za goryczkę chmielową ulegają rozpadowi, a ta maleje. Co jednak istotne, ich rola się na tym nie kończy. W wyniku tego procesu powstaje szereg związków, które same w sobie mogą wpływać na smak, ale oprócz tego powstają również prekursory estrów odpowiedzialnych za aromaty winne. Są to związki takie jak 2-methyl-butyrate czy ethyl 3-methyl-butyrate, o których również mówiliśmy w poprzedniej części. Proces ten jest dużo istotniejszy niż mogłoby się wydawać. Istnieją badania sugerujące, że piwa warzone bez udziału chmielu w zdecydowanie mniejszym stopniu rozwijają typowe aromaty wynikające ze starzenia. Mniej podatne na to zjawisko są również odporne na naświetlanie zizomeryzowane ekstrakty chmielowe, używane często na przykład w piwach brytyjskich w przezroczystych butelkach. Co ważne, jest to jeden z procesów starzenia nie wymagający obecności molekularnego tlenu.
Mimo, że pewne estry mogą powstawać tą drogą, to jednak zdecydowana ich większość, jak na przykład octan izoamylu (aromat banana), ulega hydrolizie i ich aromat zanika.
Utlenianie kwasów tłuszczowych
Kwasy tłuszczowe, które znajdują się w piwie i interesują nas najbardziej to kwas linolowy i kwas linolenowy. Mogą one ulegać utlenieniu na dwa sposoby. Albo przez autoutlenianie w wyniku działania tlenu, albo przez utlenienie enzymatyczne. Oba te procesy mogą produkować różnorakie związki i prekursory, nie pozostające bez wpływu na smak. Powszechnie uważa się, że utlenianie enzymatyczne przez lipooksygenazę (LOX) jest powodem powstawania 2-nonenalu dającego aromat słynnego mokrego kartonu. Zaledwie parę dni temu Viking Malt, które przejęło słodownię Strzegom, ogłosiło rozpoczęcie sprzedaży słodu null-LOX, który ma być pozbawiony tego enzymu i tym samym starzejące się piwo ma być dużo bardziej odporne na występowanie aromatu kartonu. Jak będzie w praktyce, czas pokaże. Utlenianie przez LOX następuje już na etapie zacierania brzeczki i tworzy tzw. „potencjał 2-nonenalu” czyli definiuje ono ilość tego związku, jakiej możemy po pewnym czasie spodziewać się w gotowym piwie. Co ciekawe, badania pokazują, że aktywność LOX spada prawie do zera powyżej 65°C. Sugerowałoby to, że zacieranie jednotemperaturowe, które zaczynamy na przykład w 67°C powinno skutkować piwem, które po czasie wykształci o wiele mniej aromatu mokrego kartonu, niż piwo zacierane w dwóch przerwach 62°C i 72°C. Aktywność LOX spada również przy niższym pH, co daje kolejny powód do zmniejszania pH zacieru, na przykład kwasem fosforowym.
Reakcje Maillarda
Reakcje Maillarda zachodzą w ziarnie podczas produkcji słodów specjalnych, podczas gotowania brzeczki czy stosowania zacierania dekokcyjnego. Produktem ich reakcji są melanoidyny, w mniejszym lub większym stopniu dokładające się do aromatu i smaku praktycznie każdego piwa, a w innych jak na przykład koźlaki są wręcz cechą wyróżniającą. Najszybciej zachodzą one w wysokich temperaturach, ale nie jest to zawsze warunek konieczny. Niektóre reakcje tego typu mogą przebiegać już w temperaturach pokojowych. Zajmuje to jednak o wiele więcej czasu. Są to bardzo skomplikowane procesy, o których nauka wiele jeszcze nie wie, mimo że odkryto je ponad 100 lat temu. Tym bardziej nie do końca znana jest ich rola w starzejącym się piwie. Powszechnie sądzi się jednak, że z biegiem czasu wprowadzają one aromaty słodkie, chlebowe czy winne. Część z nich może być odpowiedzialna za aromat sherry. Niektóre produkty pośrednie reakcji Maillarda mogą też reagować z innymi związkami w piwie. W taki sposób powstaje na przykład omawiany w drugiej części furfural ethyl ether (FEE).
Utlenianie polifenoli (tanin)
Polifenole lub inaczej taniny, to związki którym przypisuje się uczucie ściągania i nieprzyjemną goryczkę. Mogą one ulegać utlenieniu pod wpływem wolnych rodników tlenowych. Przypuszcza się, że są one rozkładane do tzw. chinonów, które reagują z innymi fenolami. Ponadto ich reakcje z białkami powodują zmętnienie starego piwa. W przypadku polifenoli sytuacja nie jest jednak zero-jedynkowa, gdyż…
Związki zapobiegające starzeniu
Polifenole (taniny)
…mimo, że część z nich łatwo ulega utlenieniu, to z kolei inne są świetnymi przeciwutleniaczami! Przykładem może być tutaj flavan-3-ol, który ma bardzo dobrze udokumentowane właściwości przeciwutleniające i jego obecność w piwie została potwierdzona. Źródłem polifenoli jest w głównej mierze słód, ale także chmiel. Do piwa wnosi je także drewno, a więc więcej ich będą miały piwa leżakowane w beczkach.
Zredukowane melanoidyny
Jak wspomniałem wcześniej, melanoidyny przyczyniają się do przemian alkoholi wyższych w aldehydy. W konsekwencji takiej reakcji, melanoidyny przemieniane są jednak w tak zwane formy zredukowane, które mają już właściwości przeciwutleniające. Większa zawartość takich związków w piwach ciemnych może być przyczyną ich lepszego starzenia.
Dwutlenek siarki
Dwutlenek siarki () często produkowany przez drożdże, zwłaszcza lagerowe, również zapobiega utlenianiu. SO2 wiąże się z wolnymi formami tlenu, przeciwdziałając ich reakcjom z innymi związkami. Jest on jednak bardzo lotny i często zanika w piwie z czasem. Dodatkowo jest wadą sam w sobie i nadaje piwu zapałczany aromat.
Siarczyny
Dobrymi przeciwutleniaczami są także siarczyny. Stosowane powszechnie z dobrym rezultatem w winiarstwie. Te nie występują w piwie i trzeba by je dodać samodzielnie. Tutaj pojawia się jednak mnóstwo innych problemów. Te także mogą wnosić siarkowe aromaty do piwa, są szkodliwe dla drożdży i mogą uniemożliwiać przeprowadzenie refermentacji, a ich wpływ na zdrowie jest mocno kwestionowany. W przypadku browarów komercyjnych mogą dojść też kwestie prawne.
Kwas askorbinowy (witamina C)
W składzie niektórych piw znaleźć możemy kwas askorbinowy, czyli nic innego jak witaminę C. Chociaż sama w sobie ma ona potwierdzone właściwości przeciwutleniające, to brakuje badań, które potwierdziłyby widoczny efekt w przypadku piwa. Co więcej, pojawiały się publikacje sugerujące zupełnie odwrotny efekt, skutkujący powstawaniem większej ilości wolnych rodników tlenowych.
Podsumowanie
Reakcje, które wymieniłem w tym wpisie to tylko te, które wydały mi się najważniejsze i ich rola została w dużym stopniu potwierdzona. Jak już mówiłem, starzenie piwa to bardzo skomplikowany i jeszcze słabo zbadany temat. Istnieje o wiele więcej mechanizmów, które mogą się do niego przyczyniać. Część nie jest dobrze zbadana, inna część jest uważana za nieistotną dla walorów smakowych i tak dalej. Dociekliwych jeszcze raz odsyłam do najciekawszej publikacji jaką znalazłem na ten temat.
Jeśli chodzi o zapobieganie utlenianiu – jak widać nie ma na to żadnego magicznego patentu. Jedyne co możemy zrobić to zapewnić piwu jak najlepsze warunki. Trzymać je w chłodzie, a style podatne na starzenie wypijać jak najszybciej.
Strzegom i Sierpc słody null-LOX sprzedaje już wiele lat, to pomysł Carlsberga, a jęczmień jest już 3-4 generacji.
Być może, ale wcześniej się tym w ogóle nie chwalili. Kilka dni przed publikacją tego wpisu ruszyła akcja marketingowa kładącą duży nacisk na ten element.
oprocz braku opadania drozdzy na dno czy cos stoi na przeszkodzie aby piwo mozna bylo lezakowac poziomo?
Żadne inne przeciwwskazania mi nie przychodzą do głowy. Chociaż przy długim leżakowaniu nie wiem czy coś się z zamoczonym kapslem nie zacznie dziać.